poniedziałek, 14 grudnia 2015

Dobry uczynek?

Weszłam na pocztę.
Na podłodze leżała koperta.
Na kopercie pieczątka zakładu fryzjerskiego i napis "ZUS".
W środku kupa hajsu.
Rozejrzałam się - wszędzie kamery.
Odniosłam kopertę do okienka, przedstawiłam sprawę, odeszłam.
Za chwilę wróciłam, powiedziałam, że mogę to tam zawieźć i oddać <jasne>.
Koperta była już u kierowniczki, kierowniczka bardziej ogarnięta, zadzwoniła pod numer z pieczątki.
Odebrał mąż Pani Fryzjerki, zadzwonił do niej, Kobietka przybiegła.
Zapłakana.
Nie chciała przeliczać, powiedziała, że na pewno się zgadza i że musi się ze mną rozliczyć.
Dostałam 10% - 300zł.

Z jednej strony się cieszę. Zaraz święta, babka nie płacze, szczęśliwa.
Z drugiej strony - chyba bym nie oddała, gdyby nie kamery.

Mam dysonans.
Życzę Wam wszystkich kamer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz